Ostatnio widzę, że bardzo popularne stało się upublicznianie wersji beta oprogramowania. Zastanawiam się, czy tak było jeszcze kilka lat temu i dochodzę do wniosku, że raczej nie. Jeśli wychodziło jakieś oprogramowanie to „działało” no i trzeba było za nie zapłacić. W tej chwili firmy wypuszczają darmowe bety, my dzięki temu za darmo możemy zaznajomić się z nowościami a „oni” mają darmowe testy. Wydaje się, że jest to dobre dla obu stron – z tą różnicą, że nikt nie liczy ani strat ani nerwów zniszczonych beta testerom i niestety ale najczęściej nie [mają/mamy] z tego zupełnie nic oprócz satysfakcji. Potem trzeba i tak wyciągnąć forsę z portfela i zapłacić – i to pełną kwotę. Jest kilka firm, które za zgłoszone błędy w programie beta dają pełną licencję, ale takich na palcach ręki liczyć ale i tak chwała im za to.
Do napisania tego zmobilizowała mnie wiadomość o wypuszczeniu – a jakże – wersji beta programu Nokia Maps 2.0, które to będą lepsze, ładniejsze i bardziej funkcjonalne.
Co mnie przeraża to fakt to, że mimo Nokia wypuszcza bete, to część funkcjonalności jest płatna:
Some services like Drive and Walk navigation and City guides require purchase.
Oraz błąd który może narazić nas na spore koszty – poza abonamentem za który i tak musimy zapłacić (dobrze, że chociaż o tym informują)
Traffic info service has a known defect that it is downloading too much data when activated. We recommend you do not purchase or use Traffic info with this Beta release.
A miało być tak pięknie…… chyba lepiej poczekać do oficjalnej premiery Nokia Maps 2.0 a w czasie oczekiwania zaznajomić się z innymi betami oferowanymi przez Nokię na
[link nieaktualny]